Ciemna strona ewentualnego embargo na rosyjską ropę
Jeśli Unia Europejska wprowadzi embargo na rosyjską ropę, to ta prawdopodobnie trafi do Indii. Tam zmieni się w paliwo, które z zyskiem będzie z powrotem sprzedane Europejczykom.
Na potencjalnym zakazie importowania do Europy rosyjskiej ropy najbardziej mogą skorzystać Indie, stracić kraje europejskie, analizuje Bloomberg. Już teraz Indie korzystają z niższych cen rosyjskiej ropy i zwiększają import ropy Ural i Sokol.
Zbadanie pochodzenia paliwa niemożliwe
Według analityka rynku paliwowego Jonathana Leitecha śledzenie pochodzenia paliwa jest trudne, a czasem nawet niemożliwe. Jego zdaniem Unia Europejska, która wprowadziłaby embargo na rosyjską ropę, nie uchowałaby się od jej kupowania.
Bloomberg podał informacje, że największe państwowe rafinerie w Indiach Indian Oil Crop i Bharat Petroleum Corp już teraz zwiększyły produkcję paliwa, przetwarzając rosyjską ropę. Te następnie jest sprzedawane dalej. Tak może trafić do Europy jeśli ta zdecyduje się zakazać importu rosyjskiej ropy i odetnie własne rafinerie od dostaw tego surowca.
Efektem takiego scenariusza będzie jeszcze wyższa cena paliwa dla odbiorców w Europie oraz znaczny zysk indyjskich przedsiębiorstw. Rosja przy tym może stracić mniej, niż mogłoby się wydawać.
Według analityków rynku eksport paliwa z Indii był w marcu najwyższy od dwóch lat. 30 proc.
Kraje Unii Europejskiej importują średnio 25 proc. swojego zapotrzebowania na ropę naftową z Rosji. Polska w 2021 zaimportowała 21,5 mln ton ropy naftowej, z czego 63 procent pochodziło z Rosji. Koncern PKN Orlen na razie nie zadeklarował się, że zrezygnuje z importu rosyjskiej ropy, ale stopniowo zmniejsza jej dostawy. Prezes Daniel Obajtek zapewnił, że w przypadku unijnego embargo będzie w stanie zapewnić stałe dostawy surowca do Polski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.